poniedziałek, 6 stycznia 2020

Oś czasu


Choć od pierwszego stycznia minęło już trochę czasu, to warto do niego wrócić za sprawą pokazu dronów, który miał się odbyć. No właśnie, miał. Coś poszło nie tak i nieprzebrany tłum rozczarowanych osób rozpierzchł się do domów. Mój pięcioletni syn, mocno zasmucony tym stanem rzeczy głośno wołał: - Oszukali nas! Jemu wolno, ma pięć lat. Jego świat nie wykracza poza pewne ramy. Dziwię się za to tym wszystkim gwiżdżącym i komentującym, czyja to wina.  Winny został znaleziony szybciej, niż by mogło się to wydawać. Wyrok został wydany, a specjalistów od lotów dronami znalazło się nie mniej niż specjalistów od lotów po katastrofie pod Smoleńskiem. Czy władza jest winna? Jest! Ośmieliła się podjąć decyzję, a to zawsze komuś nie odpowiada.


Oczekując na pokaz, staliśmy w tłumie. Nie mając wielkiej możliwości ruchu, wpatrywaliśmy się z synem w tarczę zegara. W taki oto sposób dłużyły się minuty. Syn nagle pyta:  - Tato, dlaczego te cyfry są takie dziwne?- Bo to rzymskie cyfry, synu. Żeby nieco ulżyć jego niecierpliwości, opowiedziałem mu historię złotego zegarka, którego tarczę też zdobiły takie liczby. To był zegarek mojego dziadka. Nagle pada pytanie: -Tato, to Rzymianie żyli, wtedy kiedy twój dziadek? Nieco później, tuż po salwie śmiechu, przypomniałem sobie jedną z pierwszych lekcji historii. Uwielbiałem historię, do dziś do niej zaglądam, choć pragmatyzm sprawił, że została wyparta ze ścisłego kręgu mych zainteresowań. Na tej lekcji pokazano nam oś czasu. Coś, co mnie uwierało, po tylu latach nabiera większego sensu, dociera do mnie, choć to banalne. Oś czasu pozwala nam umiejscowić wydarzenia i się doń odnosić.

Zostańmy przy Rzymianach, bo to im zawdzięczamy świętowanie Nowego Roku. Ludzie bardzo cenili ten dzień poświęcony bogu o dwóch twarzach – Janusowi. Janus był strażnikiem drzwi, wrót, patronował nowemu otwarciu. To dosyć symboliczne, że współcześnie ten dzień poświęcony jest Bogurodzicy, której wizerunki przez stulecia strzegły miejskich bram.

Już na sam koniec warto rozważyć, jakie będzie nowe otwarcie dla Cieszyna i okolic. Nowy rok – nowe możliwości. Nie rozstawiając tarota ani nie czytając tablic astrologicznych, śmiem twierdzić, że wielu możliwości nie będzie. Wiekopomne zmiany nie zajdą, a tym bardziej inwestycje. Nastanie czas administrowania – od łatania jednej drogi do następnej, od remontu jednego budynku do kolejnego. To oczywiście także jest potrzebne, nie miejmy złudzeń, gminy składają się z szeregu mniejszych elementów. Oby, chociaż to wyszło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz