Choć
od pierwszego stycznia minęło już trochę czasu, to warto do niego wrócić za
sprawą pokazu dronów, który miał się odbyć. No właśnie, miał. Coś poszło nie
tak i nieprzebrany tłum rozczarowanych osób rozpierzchł się do domów. Mój
pięcioletni syn, mocno zasmucony tym stanem rzeczy głośno wołał: - Oszukali nas! Jemu wolno, ma pięć lat.
Jego świat nie wykracza poza pewne ramy. Dziwię się za to tym wszystkim gwiżdżącym
i komentującym, czyja to wina. Winny
został znaleziony szybciej, niż by mogło się to wydawać. Wyrok został wydany, a
specjalistów od lotów dronami znalazło się nie mniej niż specjalistów od lotów
po katastrofie pod Smoleńskiem. Czy władza jest winna? Jest! Ośmieliła się
podjąć decyzję, a to zawsze komuś nie odpowiada.
Oczekując
na pokaz, staliśmy w tłumie. Nie mając wielkiej możliwości ruchu, wpatrywaliśmy
się z synem w tarczę zegara. W taki oto sposób dłużyły się minuty. Syn nagle
pyta: - Tato, dlaczego te cyfry są takie dziwne?- Bo to rzymskie cyfry, synu. Żeby nieco ulżyć jego niecierpliwości,
opowiedziałem mu historię złotego zegarka, którego tarczę też zdobiły takie liczby.
To był zegarek mojego dziadka. Nagle pada pytanie: -Tato, to Rzymianie żyli, wtedy kiedy twój dziadek? Nieco później,
tuż po salwie śmiechu, przypomniałem sobie jedną z pierwszych lekcji historii.
Uwielbiałem historię, do dziś do niej zaglądam, choć pragmatyzm sprawił, że
została wyparta ze ścisłego kręgu mych zainteresowań. Na tej lekcji pokazano
nam oś czasu. Coś, co mnie uwierało, po tylu latach nabiera większego sensu,
dociera do mnie, choć to banalne. Oś czasu pozwala nam umiejscowić wydarzenia i
się doń odnosić.
Zostańmy
przy Rzymianach, bo to im zawdzięczamy świętowanie Nowego Roku. Ludzie bardzo
cenili ten dzień poświęcony bogu o dwóch twarzach – Janusowi. Janus był
strażnikiem drzwi, wrót, patronował nowemu otwarciu. To dosyć symboliczne, że
współcześnie ten dzień poświęcony jest Bogurodzicy, której wizerunki przez
stulecia strzegły miejskich bram.
Już
na sam koniec warto rozważyć, jakie będzie nowe otwarcie dla Cieszyna i okolic.
Nowy rok – nowe możliwości. Nie rozstawiając tarota ani nie czytając tablic
astrologicznych, śmiem twierdzić, że wielu możliwości nie będzie. Wiekopomne
zmiany nie zajdą, a tym bardziej inwestycje. Nastanie czas administrowania – od
łatania jednej drogi do następnej, od remontu jednego budynku do kolejnego. To
oczywiście także jest potrzebne, nie miejmy złudzeń, gminy składają się z
szeregu mniejszych elementów. Oby, chociaż to wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz