poniedziałek, 30 stycznia 2023

W styczniowym krajobrazie tkwi jakiś smutek

W styczniowym krajobrazie tkwi jakiś smutek. Spiętrzony śnieg, który stanowił pewną przeszkodę, zaczyna ustępować zuchwałej wodzie, która drobnymi kroplami sączy się, by w końcu rozlać się na cieszyńskie drogi wartkim potokiem, pozostawiając na swej drodze bajora niczym ślady łez na chustce higienicznej. To, co śnieżnobiałe - szarzeje, potęgując niechęć do całego otoczenia. Smutek, szarość rzeczywistości zalewa świat, który być może i ma inne kolory, ale one nie walczą. Jest koniec stycznia, a to przywodzi na myśl czechosłowacką ofensywę. Cała radość chyba ukryła się za linią Wisły. Tam przynajmniej turyści cieszą się ze śniegu.


Dwa razy dziennie przemieszczam się ulicą Bielską. Wjeżdżam od ulicy Korfantego, by wyjechać w kierunku ulicy Stawowej. Po południu wybieram wyjazd ulicą Brodzińskiego. Dynamiczne zmiany, jakie zachodzą w tym rejonie Bobrku, z jednej strony cieszą, a z drugiej zatrważają. Wpierw widziałem wymianę okien. Ramy wypadały z murów. Dałem się oszukać tej pozornej modernizacji gmachu, bo parę dni później został zrównany z ziemią. Budynek przy ulicy Bielskiej 57 przeszedł do historii. Restauracja Ernsta Brunnera, Spółdzielnia Pracy Tapicerów, sklep z meblami z Niemiec. Na co komu te wspomnienia?

Cieszyn się rozwija. Na gruzowisku po nieboszczce – Fabryce Automatyki Fach, której budynek administracyjny przyozdobiony był nawet szarfą pogrzebową ze wskazaniem wymyślonego mordercy, sprzątane są stalowo-kamienne wieńce. Ciężki sprzęt przygotowuje teren pod nowego inwestora. Chodzą słuchy, że zbudują nam OBI. Mam mieszane odczucia co do użycia słowa „nam”. My możemy skorzystać przy okazji. Czy plotka okaże się prawdziwa? Przyjdzie nam jeszcze poczekać na weryfikację tej pogłoski. Może jednak szybciej niż na remont zapadającej się ulicy Przepilińskiego. 

Swoją drogą, nie da się tak narzekać w nieskończoność. W naszym mieście doszło do spektakularnej zmiany. Znów punkt dla Bobrku. Pod koniec stycznia zlikwidowano ostatecznie SPAR. Na otarcie łez zmieniono szyld, by otworzyć w Cieszynie Auchan. Ta wieść oszołomiła mnie na tyle, że nie dotarłem na otwarcie sklepu. Nie wjechałem na sklepowym wózku pod łukiem z balonów niczym wódz rzymski. Zamiast wawrzynu mógłbym przyozdobić się kiścią bananów z promocji, a dzieci pragnące lizaka przypominałby mi w nieskończoność: Hominem te memento!