poniedziałek, 25 listopada 2019

Złoty wiek już był


Jakże architektura potrafi być inspirująca! Niejednokrotnie zdarzyło się mi – laikowi dostrzec element, który nie pozwalał ruszyć dalej. W Cieszynie sytuacja ta nie jest czymś nowym. Wystarczy zadrzeć głowę, by nie rzec nos. Tak odkryłem bliźniaczy adres – róg Placu Świętego Krzyża 1 oraz Głębokiej 5. Wejścia do sklepu strzeże dwójka nagich dzieci, zrywających owoce. Być może dzieci także są bliźniacze i symbolizują, którąś z mitologicznych par np. Dioskurów. Czy błogosławią, czy stanowią przekleństwo? Tego nie wiem. Warto zauważyć, że zrywają owoce, a więc nawiązują do czasów, gdy człowiekowi wiodło się lepiej.


O lepszych czasach pisał także jeden ze starożytnych epików – Hezjod, który w swym dziele pt. Prace i dni wspomina o  wiekach (pokoleniach), a powtarza to za nim Owidiusz w Metamorfozach. Za złoty wiek twórcy uważali czasy Kronosa, kiedy to ludzie byli tak samo nieśmiertelni jak bogowie. Potem historia toczy się tak jak zawsze i powielają ją także inne kosmogonie.

Myśli o złotym wieku przypominają mi wywiad, jaki udzieliła pani Irena French z Muzeum Śląska Cieszyńskiego dla Polskiego Radio RDC. Pośród wielu ciekawych informacji o Cieszynie padło to jedno, z którym trzeba się zmierzyć, a brzmiało mniej więcej tak: Cieszyn już swój złoty wiek ma za sobą. Czy to stwierdzenie boli? Czy kala? Tylko wówczas, jeśli tkwi w nas jakiś dziwny kompleks i życie z mitami dnia codziennego za pan brat. Uważam, że to stwierdzenie powinno nas skłaniać ku temu, że może warto pomyśleć, jeśli nie o srebrnym, to może o brązowym wieku dla Cieszyna. Przestać mówić, że Cieszyn nie może konkurować z innymi ośrodkami miejskimi. Mieć ambitne cele, znaleźć nisze, w których miasto i jego mieszkańcy będą się rozwijać i bić na łeb inne ośrodki miejskie. Bo jeśli pogodzimy się z marazmem, to czeka nas wiek żelazny.

Barwa żelaza maluje udrękę na twarzy niektórych z nas. W Cieszynie fermentuje i bulgoce, lecz nie jest to piwo warzone metodą górnej fermentacji. Odrzucamy postęp. To jest pewne. Tak broniona jest decyzja o wymianie parkomatów na nowe. Z licznych relacji wynika, że wygenerowanie nowego bileciku trwa znacznie dłużej.  W celu sprawniejszego drukowania powołano samozwańczą samopomoc parkujących. Komitety te razem próbują stawić czoła dotąd nieznanym przeszkodom. Cudowny widok. Nawet nie wiecie, Drodzy Czytelnicy, jak to sprzyja byciu życzliwym oraz nawiązywaniu nowych znajomości.

Czas kończyć i zgasić światło. To ostatnie koniecznie trzeba robić w kinie. Którym? To pytanie także dzieli mieszkańców. Tak jakby posiadanie dwóch kin w małym mieście nie było zaletą samą w sobie. Zanim zaczniemy skakać sobie do gardeł, warto może pomyśleć, czy oba przybytki nie mają zupełnie innej klienteli. Kino Piast – ikona sama w sobie, to gratka dla koneserów kina, uczestników festiwali, a także miłośników ciszy i spokoju. Wielu broni go jak niepodległości, więc powinno przetrwać ten sztorm, którego tak lękają się wyłącznie pasażerowie okrętu, bo sam kapitan statku pozostaje niewzruszony. Z kolei do nowego obiektu, ściągną Ci, co i tak jeździli Bielska-Białej. Podobno grono to chętnie zasili ludność Jastrzębia-Zdroju, która może zostawi także gdzie indziej swe pieniądze, czego wszystkim przedsiębiorcom z całego serca życzę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz