Jakże
architektura potrafi być inspirująca! Niejednokrotnie zdarzyło się mi – laikowi
dostrzec element, który nie pozwalał ruszyć dalej. W Cieszynie sytuacja ta nie
jest czymś nowym. Wystarczy zadrzeć głowę, by nie rzec nos. Tak odkryłem
bliźniaczy adres – róg Placu Świętego Krzyża 1 oraz Głębokiej 5. Wejścia do
sklepu strzeże dwójka nagich dzieci, zrywających owoce. Być może dzieci także
są bliźniacze i symbolizują, którąś z mitologicznych par np. Dioskurów. Czy
błogosławią, czy stanowią przekleństwo? Tego nie wiem. Warto zauważyć, że
zrywają owoce, a więc nawiązują do czasów, gdy człowiekowi wiodło się lepiej.
O
lepszych czasach pisał także jeden ze starożytnych epików – Hezjod, który w
swym dziele pt. Prace i dni wspomina
o wiekach (pokoleniach), a powtarza to
za nim Owidiusz w Metamorfozach. Za
złoty wiek twórcy uważali czasy Kronosa, kiedy to ludzie byli tak samo
nieśmiertelni jak bogowie. Potem historia toczy się tak jak zawsze i powielają
ją także inne kosmogonie.
Myśli
o złotym wieku przypominają mi wywiad, jaki udzieliła pani Irena French z
Muzeum Śląska Cieszyńskiego dla Polskiego Radio RDC. Pośród wielu
ciekawych informacji o Cieszynie padło to jedno, z którym trzeba się zmierzyć,
a brzmiało mniej więcej tak: Cieszyn już
swój złoty wiek ma za sobą. Czy to stwierdzenie boli? Czy kala? Tylko
wówczas, jeśli tkwi w nas jakiś dziwny kompleks i życie z mitami dnia
codziennego za pan brat. Uważam, że to stwierdzenie powinno nas skłaniać ku
temu, że może warto pomyśleć, jeśli nie o srebrnym, to może o brązowym wieku
dla Cieszyna. Przestać mówić, że Cieszyn nie może konkurować z innymi ośrodkami
miejskimi. Mieć ambitne cele, znaleźć nisze, w których miasto i jego mieszkańcy
będą się rozwijać i bić na łeb inne ośrodki miejskie. Bo jeśli pogodzimy się z
marazmem, to czeka nas wiek żelazny.
Barwa
żelaza maluje udrękę na twarzy niektórych z nas. W Cieszynie fermentuje i bulgoce,
lecz nie jest to piwo warzone metodą górnej fermentacji. Odrzucamy postęp. To
jest pewne. Tak broniona jest decyzja o wymianie parkomatów na nowe. Z licznych
relacji wynika, że wygenerowanie nowego bileciku trwa znacznie dłużej. W celu sprawniejszego drukowania powołano
samozwańczą samopomoc parkujących. Komitety te razem próbują stawić czoła dotąd
nieznanym przeszkodom. Cudowny widok. Nawet nie wiecie, Drodzy Czytelnicy, jak
to sprzyja byciu życzliwym oraz nawiązywaniu nowych znajomości.
Czas
kończyć i zgasić światło. To ostatnie koniecznie trzeba robić w kinie. Którym?
To pytanie także dzieli mieszkańców. Tak jakby posiadanie dwóch kin w małym
mieście nie było zaletą samą w sobie. Zanim zaczniemy skakać sobie do gardeł,
warto może pomyśleć, czy oba przybytki nie mają zupełnie innej klienteli. Kino Piast – ikona sama w sobie, to
gratka dla koneserów kina, uczestników festiwali, a także miłośników ciszy i
spokoju. Wielu broni go jak niepodległości, więc powinno przetrwać ten sztorm,
którego tak lękają się wyłącznie pasażerowie okrętu, bo sam kapitan statku
pozostaje niewzruszony. Z kolei do nowego obiektu, ściągną Ci, co i tak
jeździli Bielska-Białej. Podobno grono to chętnie zasili ludność Jastrzębia-Zdroju,
która może zostawi także gdzie indziej swe pieniądze, czego wszystkim
przedsiębiorcom z całego serca życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz