W
podcieniach strzygą się mężczyźni. Zwierciadła odbijają ich wymuskane oblicza.
Fryzura na zapałkę już nikogo nie interesuje. Pompadur, fade, zaczes, boczne wycięcia. Ciach! Ciach! I voilà!
Choćbyś miał włosy koloru zdrady, wprawna ręka fryzjerki zrobi z Ciebie modela.
W nowoczesnym salonie siedzę również ja. Do wnętrza przenika zgiełk z
okolicznych ogródków piwnych, co skutecznie uniemożliwia skupienie się na
czymkolwiek. Mimo to, nie da się nie usłyszeć rozmowy toczącej się po
niemiecku. Szczegóły są bez znaczenia, a przynajmniej tak utrzymuję, by zatuszować
swą nieznajomość języka.
Dosłownie
na moment zamykam oczy. Ta chwila ciemności otwiera przede mną wrota czasu. Siedzę
w zupełnie innym salonie. Stare drewno przykrywa ściany. Lustra wydają się
znacznie cięższe niż chwilę temu. Niemłody już oberst, taki co skończył
Terezjańską Akademię Wojskową, siedzi na masywnym, drewnianym fotelu.
Wyglancowane oficerki świecą spod białego fartucha. W białym kitlu obskakuje go
doświadczony fryzjer. Pyta o szczegóły: -
Pan pułkownik życzy sobie golenie? Czy
może samo strzyżenie? Może zadał pytanie w języku niemieckim, a może w
każdym innym, który był używany w tym czasie na Śląsku Cieszyńskim.
Austro-Węgry
były istnym tyglem, który musiał spaść z kuchennego pieca, zwłaszcza w obliczu
wielkiej wojny. Owe niespokojne momenty, w czasie których ajent mógł trafić do mamra
tylko dlatego, że muchy srały na portret Z Bożej Łaski cesarza Austrii, apostolskiego króla Węgier …, były nawet
zabawne. Tak przynajmniej w swej twórczości utrzymuje Jaroslav Hašek, któremu
wtórował również Kazimierz Sejda. Nie ma się co dziwić, że nieboszczka
monarchia do trumny została złożona. Na poparcie tego smutnego faktu warto
przytoczyć słowa porucznika Lukasza: - Skoro
żołnierze pożerają oficerom pasztety, to Austria wojny wygrać nie może.
Sto
lat temu z mapy Europy zniknęły Austro -Węgry. Dla jednych świat zawalił się w posadach, zaś
dla innych było to odzyskanie wolności. Dziś nie brakuje ludzi, którzy daliby
wszystko, by cesarstwo, a co za tym idzie Księstwo Cieszyńskie trwało po dziś
dzień. Problem w tym, że wielu z nich karmi się własnym wyobrażeniem o tamtych
czasach niczym Wagner o średniowieczu.
Ja ich nie potępiam, bo któż nie chciałby docenić czasów, kiedy żyli
nasi pradziadkowie. Niestety to se ne
vrati.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz