Pik,
pik, pik … . Miarowo tańczył dźwięk. Stawiał szybkie, krótkie kroki. Prowadził
w tańcu samą śmierć. Mrok sali rozpraszała jedynie jadeitowa poświata, która
sączyła się do wnętrza z aparatury kardiogramu. Sparaliżowane ciało mężczyzny
przykute było do szpitalnego łóżka. W roli strażników występowali niemoc oraz
bezwład. Chory nad niczym już nie panował. Nie mógł nawet krzyknąć do swojej
ręki: ruszże się, do cholery! Był twardy jak zawsze. Nie płakał, choć nie
wiadomo, czy z powodu siły charakteru, czy bezwładu ciała. Nieopodal, tuż przy
szpitalnym automacie z ciepłymi napojami toczyła się ostra dyskusja. Jeden
przez drugiego przekrzykiwali się. Kto lepiej będzie sterować okrętem, kiedy
kapitan odejdzie? Jeszcze ducha swego nie oddał, a już rozdziobują go kruki,
wrony.
I
ujrzałem tłum ludzi, jak gdybym wznosił się nad nimi własnym duchem. Mój wzrok
śledził film zarejestrowany przez drona. Bawili się trzy dni. Spotykali się ze
znajomymi, pili, jedli, słuchali muzyki, skakali, ryczeli, wołali, bili brawa. Sądząc
po numerach rejestracyjnych, przyjechali z różnych miejscowości całego Śląska.
To tylko jarmarczna uciecha, godna pożałowania. Tak przynajmniej można
wywnioskować z niektórych głosów, które dało się słyszeć, jeszcze nim
zakończyła się trzydniowa feta.
By
zrozumieć te przyziemne uciechy, należy zejść w mroki przeszłości i wyobrazić
sobie Cieszyn o dużo mniejszych gabarytach i jeszcze skromniejszej
architekturze. Drewniane domostwa stawiane jedno obok drugiego. Wzdłuż nich
płynie rynsztok. Nieczystości regularnie lądują na ulicy prosto z
mieszczańskiego okna. Syf i mogiła. Każdy dzień naznaczony pytaniami. Dożyję?
Przyniosę dziatwie choćby kromkę chleba? Czy będę miał z czego opłacić szos?
Wtem z rozmyślań zostaje wyrwany mężczyzna, bowiem widzi z okna farorza Pawła,
który udaje się do przybyłych na jarmark kuglarzy. A co tam głód? – myśli sobie
mieszczanin. Może i ja znajdę jeszcze jakiegoś zagubionego halerza w trzosie.
Trzeba się zabawić. Grajkowie, walki niedźwiedzi i inne uciechy czekają.
Święto
Trzech Braci powinno być taką odskocznią, która zatrzymuje czas. Pozwala, choćby na chwilę przestać myśleć o
korkach ulicznych, o dłużącej się kolejce w sklepie, o problemach w pracy, w
końcu o wakacjach, na które tyrasz jak wół i o wszystkim, co zaprząta twoje myśli.
Daj się ponieść chwili. Nie możesz być poważny przez 365 dni w roku.
Przecież
mogło być ambitniej? Mogło, ale Święto Trzech Braci to impreza przeznaczona dla
jak najszerszego grona odbiorców. Tu nie chodzi o wielkie przeżycia pokroju
katharsis, bo te może zapewnić teatr, wystawa w galerii sztuki, czy wieczór
poetycki. Nie brak też tego typu imprez w Cieszynie. Chcesz mnie przekonać, że
zrobiłbyś to lepiej? Nie wątpię. Zacznij wpierw od wyjścia poza schemat
własnych upodobań, bo kiedy się w nich zamkniesz, to misternie stworzony plan
zwali się na Ciebie niczym domek z kart. Impreza zaczęła powoli ewoluować, a z
roku na rok elementów układanki przybywa. Ty masz niestety krótką pamięć. Przypomnij
sobie, że Święto Trzech Braci od jakiegoś czasu nie kończy się tylko na chlaniu
piwa i wcinaniu kiełbasy przy akompaniamencie niezbyt już rozchwytywanej gwiazdy.
Piwo
w plastiku, doprawdy? To istne barbarzyństwo i tony śmieci. Fakt, mogłyby się
nie walać po ulicy, ale naucz każdego wyrzucać śmieci do kosza, kiedy do niego
jest tak daleko. Im więcej ludzi wokół Ciebie oraz alkoholu we krwi, tym każdy
metr urasta do kilometra. Ty zaś proponujesz nam szklane tulipany wbite w stopę
niewinnego dziecka lub w głowę przypadkowego przechodnia. Dobrze, że tę kwestię
reguluje prawo.
Twoje
prawo jest narzekać, ale przyzwoitość nakazuje oddać cesarzowi, co cesarskie, a
Bogu, co boskie. Rzeczywiście najsłabszym punktem imprezy są rzekome atrakcje
na Starym Targu. Skoro już tak dobrze idzie wybieranie gwiazd, które wystąpią
na estradzie, to może warto się pochylić nad niepozornymi elementami tego
święta? Nadszedł czas, by poszukać
innych atrakcji, które nie będą odrzucać swą tandetą. Optymistycznie patrzę
na rozwiązanie tej sprawy, albowiem
bardzo nietypowo skończy się owe narzekanie. Najprawdopodobniej jego
uwieńczeniem będzie petycja w sprawie dokonania zmian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz