Kiedy
zerkam za okno, widzę niezmierzone połacie białego puchu. Srogi czarnoksiężnik Luty
za pomocą soplowej różdżki skuł lodem wszystko w koło. Nie powinno nas to
dziwić, wszakże mamy zimę. Z nieukrywaną satysfakcją stwierdzam, że zimy
stulecia odeszły w niebyt. Z kolei ludzka pamięć jest zawodna, toteż irytuje
nas chwilowy mróz, który wypadł z naszego kalendarza niczym Wielkanoc z
aplikacji marki Apple. Z utęsknieniem
wyczekujemy rwących potoków roztopów, nieśmiało kiełkujących pierwiosnków oraz
bazi zbieranych przez dziewczynki na okolicznych wierzbach. Wszystkie te
marzenia są symptomami pragnienia wiosny.
Wiosenna
pora nieodłącznie wiąże się z rozkwitającą miłością, zwłaszcza tą młodzieńczą, nieopierzoną.
Tym samym tropem w środku mroźnej zimy
podążyli również właściciele Cieszyńskiego
Miodu, którzy zareklamowali swe produkty następującym hasłem: Zamiast viagry łyknij miodu... będziesz bzykał jak
za młodu. Mój teść ma pasiekę i wielokrotnie zachwalał mi różne
właściwości tego pszczelego produktu. O takich własnościach jednak nie zająknął
się ani słowem. Nie zrobił tego również świątobliwy mąż Ambroży. Mniemam
jednak, że mediolańska ambona nie była odpowiednim miejscem na wygłaszanie tego
typu treści. Nie będę się spierał z tezą postawioną przez lokalnych
pszczelarzy. To chyba oczywiste, że zdrowa żywność wzmacnia siły witalne. Pytanie,
jak bardzo?
Nie
od dziś wiadomo, że seks sprzeda wszystko, o czym świetnie wiedzieli lokalni
przedsiębiorcy. Znali jednak umiar. Wykorzystali tylko dwuznaczność słów.
Zawsze mogli postawić na kalendarz z roznegliżowaną dzierlatką jak pewien
sprzedawca trumien. Niestety, ale kobiece ciało na katafalku skutecznie studzi
emocje, zamiast je podsycać. To zrozumiałe, że marketing chce Erosa zaprząc w
swoje tryby. Bożek pierwotnych doznań to doskonała siła napędowa. Wywoła
pobudzenie emocjonalne, które korzystnie wpływa na zapamiętanie różnej maści
treści. Jednakże jest kapryśnym idolem, albowiem może sprawić, że pierwotna
siła jaką operuje, skupi na sobie uwagę odbiorcy, przesłaniając całe
przesłanie.
Za
Leszkiem Kołakowskim powtórzę: Podobno –
tak przynajmniej moi znajomi moi twierdzą – jacyś ludzie już o seksie pisali
czy mówili. Możliwe. Ale niech to nas nie zniechęca. Mnie również to nie
zraża, wszakże nie jestem purytaninem. Manicheizm też jest mi zupełnie obcy.
Można o wspólnej chwili uniesień i swawoli mówić językiem niepotrzebnie
osławionej serii Grey’a albo Markiza
De Sade, który łamał wielokrotnie seksualne tabu. Ba! Ten francuski arystokrata
dokonał apoteozy dewiacji. Mimo wszystko nie taplajmy się w błocie. Jak pisze
dalej polski filozof w swym wykładzie: Wolno
nam publicznie oznajmić, że jesteśmy głodni, lecz głodu seksualnego publicznie
się nie wyraża. Wolno publicznie jeść, lecz zakaz publicznego uprawiania seksu
jest bardzo silnym tabu bodaj we wszystkich kulturach; zakaz ten należy do
konstytutywnych znamion uczłowieczenia; wyraża umiejętność odnoszenia się do
własnego ciała jak do rzeczy, a więc ostatecznie zdolność do odróżniania ciała
od samych siebie; ludzkość pewnie nie wyszłaby ze stanu zwierzęcego, gdyby to
tabu nie było ustanowione.
Ja
zaś wolę mówić językiem poetów. Ich mowa pozbawiona faryzejskiego wstydu oraz
pornograficznej dosłowności staje się dowodem na to, że wspólne zmagania dwojga
ludzi to nie zwierzęce dziedzictwo, lecz wniesienie się ku górze – estetyczny wybór
dobra, poetycki opis ciągłości ludzkości. Najwyższy wplótł w ten cały mechanizm
ogromną dozę przyjemności, bo tylko w ten sposób udało się przekonać człowieka
pozbawionego instynktu zwierzęcia, że musi dbać o przetrwanie własnego gatunku.
Wy zaś, którzy to czytacie, skończcie rychło to koniecznie, bo noc długa i
radosna.
W twego ciała przecudownej czarze
życie kipi, jak złociste wino:
trzykroć, trzykroć ten będzie szczęśliwy,
komu dasz się niem upić, dziewczyno.
życie kipi, jak złociste wino:
trzykroć, trzykroć ten będzie szczęśliwy,
komu dasz się niem upić, dziewczyno.
W twego ciała przecudownej głębi
oczy toną, jak w jeziora fali
i powrócić na słońce nie mogą
z ławic pereł i ławic korali. – Kazimierz Przerwa - Tetmajer
oczy toną, jak w jeziora fali
i powrócić na słońce nie mogą
z ławic pereł i ławic korali. – Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz