Pal mi się, ogieńku! Pal mi się wesoło! Wy, złote
iskierki, sypcie mi się wkoło! –
napisała Maria Konopnicka w wierszu Dziadek przyjdzie. A ja niczym ten starszy pan będę snuć opowieść.
Pisząc te słowa, siedzę na starym zydlu w piwnicy. Dokładam bierwiona do
rozżarzonej paszczy pieca. W pobliżu leży węgiel. Za parę lat i tego bogactwa
zabronić każą. W ziemi zatopione będzie niczym statki korsarzy na dnie morza.
Dama z Nikomedii uroni łzę, która spłynie do kielicha. Znów położy swe oblicze
pod nieuchronny cios miecza. W zamian pójdzie w rury gaz. Poszybuje z tajgi
oraz Orientu. Nawet nasz największy przyjaciel zza oceanu zarobi. Z kolei u nas uśmiechnięci panowie
w białych kołnierzykach będą prawić, ile to zrobili dla poprawy ochrony
środowiska. Nie wspomnę już o sumach wydanych na dopłatę do pieca. A tymczasem
biedny człowieku w poszarpanym polarze nieś swój bagaż doświadczeń. Zbieraj
resztki rozsypanego węgla nieopodal składu z opałem. Nie kupuj jaj, nie jedz
masła. W chłodzie czterech ścian nie rozmyślaj tyle o zbytku.
Zacząłem od historii nieco ponurej, odmiennej od opowieści,
których pragnęlibyśmy słuchać na co dzień. Piątego listopada obchodzony był
Międzynarodowy Dzień Postaci z Bajek. Warto wspomnieć pacholęce lata swego
życia. Czy z drewnianego pomostu nie zwisają nogi chłopca? Wsłuchujesz się w
melodię, wydobywającą się z harmonijki. Tak, to Włóczykij czeka na Muminka,
który właśnie wymyka się po drabince z okna swego pokoju. Zamknij oczy. Czy
słyszysz ten śmieszny głos? Ktoś podniósł ton. To sfrustrowany Kaczor Donald
poucza swych siostrzeńców. Pomysłów na płatanie figli im nie brak. Opuść
powieki jeszcze raz. Może masz jeszcze więcej lat. Usłysz charakterystyczny
głos Mieczysława Czechowicza. Czy widzisz oklapnięte uszko misia? To Uszatek
razem z prosiaczkiem jeżdżą na sankach.
Babiš, Okamura, Orban, Erdogan, Ziobro, Kaczyński. Być może
nie są to bohaterzy z Twojej bajki. Może też być, że część z nich budzi Twoją
sympatię. Politycy Ci stali się bohaterami akcji Gąsienica Tour.
Przedsięwzięcie ma na celu zachęcać ludzi do brania udziału w wyborach, ale
również przeciwstawieniu się populizmowi. W związku z akcją na cieszyńskim
rynku stanęła instalacja przedstawiająca gąsienice, które zjadają zielony liść.
Oczywiście symbolika nie jest tu zawiła. Te przebrzydłe szkodniki to politycy
wymienieni na początku akapitu. Z kolei liść symbolizuje dar jakim jest
demokracja. Ja bez względu na to, co myślę o każdym z tych panów, mam własne
przemyślenia. Otóż te robaczki zjadają ową fasadę, przez którą wielu z nas nie
może przejrzeć. System demokratyczny to jedna wielka potiomkinowska wieś. Z
zewnątrz to wszystko jest jasne, przejrzyste oraz prawe. Im dalej się zagłębić,
tym więcej można dostrzec niejasności, matactw. To misternie utkane kłamstwo,
które może do władzy wynieść ludzi bez jakichkolwiek zdolności i skrupułów. Co
więcej, kogokolwiek by nie wybrano, to jeśli nie jest nasz, można go
oskarżyć o dosłownie wszystko, a zwłaszcza o brak poszanowania demokracji.
Cokolwiek to znaczy.
Zacząłem od Marii Konopnickiej. Warto wrócić do niej w
ostatnim akapicie, gdyż nieprzypadkowo o niej wspominam. W ostatnim czasie
pracownicy Książnicy Cieszyńskiej dokonali spektakularnego odkrycia. Dowiedli
bowiem, że słynną pieśń patriotyczną Rotę, która została napisana przez
Konopnicką, opublikowano po raz pierwszy na łamach Gwiazdki Cieszyńskiej 7
listopada 1908 roku. W całą sprawę zamieszany był ksiądz Józef Londzin, który
utrzymywał towarzyskie kontakty z autorką. W jednym z listów Konopnicka
przyznała, że pieśń została napisana dla Wielkopolan poddanych akcji
germanizacyjnej. Zdaniem pracowników Książnicy możliwe jest, że asumptem do
napisania pieśni były wydarzenia ze Śląska Cieszyńskiego. W czerwcu 1908 roku
podczas uroczystości poświęcenia sztandaru Związku Katolickiej Młodzieży
Robotniczej doszło do zamieszek między Polakami a Niemcami, czemu biernie
przyglądała się miejscowa policja. W czasie starć zostało rannych 20 osób
narodowości polskiej.
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród.
Polski my naród, polski lud,
Nie damy, by nas gnębił wróg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg! – Maria Konopnicka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz