niedziela, 10 września 2017

Kuchnia

W miniony weekend w Cieszynie ponownie pojawiły się food trucki. Impreza pt. Rynek smaków na stałe zagościła w grodzie nad Olzą i choć dziś nie jest niczym niezwykłym w skali kraju, to widać, że ludzie nadal chętnie przychodzą. Porozstawiane stoły i ławki pękają w szwach, a kolejki niczym boa wiją się w nieskończoność. Dlatego warto przyjść w samo południe, by w spokoju delektować się daniami, które na co dzień nie goszczą na naszych stołach. Oprócz różnej maści burgerów pojawiły się niecodzienne pierogi, dania węgierskie, czy widowiskowa kuchnia molekularna. Wszystkie te przysmaki serwowane były z bistro na kółkach. Zauważyłem, że tym razem w Cieszynie pojawiło się prawie o połowę mniej pojazdów. Nie zaważyło to jednak w żadnym stopniu na mojej ocenie wydarzenia. Za każdym razem, kiedy przychodzę na tę imprezę, nie wiem gdzie przehulać pieniądze. Od tego dobrobytu w głowie się przewraca. Mniejsza ilość food trucków oznaczała szybsze podjęcie decyzji.


Warto przy okazji zastanowić się nad tym, co się zmieniło się nie tylko w naszych upodobaniach kulinarnych, ale także w samym przyrządzaniu posiłków. Od zarania dziejów kuchnia była dominium kobiet. Jeśli mężczyzna nie był zawodowym kucharzem, to trzymano się tej tradycji. Zgłębianie arkanów kulinarnych zawsze przebiegało w ten sam zwyczajowy sposób. Babka uczyła matkę, a ta z kolei kształciła córkę. Gdyby nie zagraniczne nowinki, które od czasu do czasu trafiały pod domowe strzechy, to proces gotowania mógłby nie zmienić się nawet przez setki lat. Można jednak przypuszczać, że niektóre przepisy zwłaszcza te powstałe w biedniejszych warstwach społecznych nie zmieniały się przez bardzo długi czas.

Nadeszła współczesność. Mężczyźni co raz częściej stoją przy garach. Mylnie sądzi się, że ma to coś wspólnego z równouprawnieniem. Najczęściej jest to wynik mnożących się obowiązków, którymi została obarczona współczesna kobieta i to z reguły w imię jej rzekomo lepszego życia. Mężczyzna gotuje przeważnie dla siebie. Oczywiście, że dzieli się z innymi wynikami swej pracy. Nie mniej jednak gotowanie posiłku traktuje jako wyzwanie, w którym może się sprawdzić. Mężczyzna jednak nie panuje nad otoczeniem. Stół ubrudzony, sterty naczyń w zlewie, większa ilość odpadków. Znacie skądś ten krajobraz niczym z pola bitwy? Z kolei kobieta panuje nad wszystkim, a jej przepisy z reguły są dopracowane. W kuchni nie tylko ładnie pachnie, ale również wygląda.


Współczesność spowodowała również to, że byle co już nas nie zadowala. Jedzenie zgodnie z cyklem przyrody dawno przestało nam odpowiadać. Upowszechnienie nowych metod konserwacji żywności spowodowało, że możemy jeść, co chcemy. Odległość przestała być jakąkolwiek barierą w zdobywaniu pożywienia.  Natomiast globalizacja i Internet umożliwiły nam przygotowanie najbardziej egzotycznych dań. Spożywanie ich to nie tylko prozaiczne napychanie sobie brzucha, ale także niezwykła podróż do nieznanych nam dotąd zakątków świata. Pierogi? Przecież w modzie są przegrzebki. Sushi? Nawet na dowóz. Obrośliśmy tłuszczem i zapomnieliśmy, że mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. Człowiek przywyka i chce więcej. To co uzyskał, cieszy tylko chwilę. Satysfakcja ulatnia się niczym kamfora.

W poszukiwaniu najstarszych zapisków kulinarnych na terenie Śląska Cieszyńskiego należy się udać do Książnicy Cieszyńskiej, która skrywa w sobie wiele bezcennych starodruków. Do zachowania tych dzieł przyczynił się jak zwykle ks. Leopold Szersznik, co nie powinno nikogo dziwić. W swej kolekcji zebrał m.in. pierwszy drukowany traktat kucharski pt. De honesta voluptate et valetudine autorstwa Bartolomeo Platiny. Ten włoski autor spisał przepisy Martina da Como, który był mistrzem kucharskim na dworze kardynała Ludwika Trevisana w Wenecji. Kolejną perełką w cieszyńskich zbiorach jest Zebranie Potraw napisane przez Stanisława Czernieckiego, który był kucharzem na dworze wojewody małopolskiego Aleksandra Michała Lubomirskiego. Cokolwiek by one jednak nie zawierały, pamiętajmy, że szanująca się cieszyńska gospodyni trzyma w kuchennej szufladzie opasły zeszyt z przepisami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz