czwartek, 10 sierpnia 2017

Mur

W bloku panuje zupełnie inna atmosfera niż w domach jednorodzinnych. Głównie mam na myśli uczucie obecności osób trzecich. W domach jednorodzinnych możemy się odseparować. Sadzimy wysokie żywopłoty i stawiamy jeszcze wyższe mury. Często nie znamy swoich sąsiadów. Przechodząc obok, nie wiemy, czy to obcy, czy jednak wypada się ukłonić. W bloku z płyty betonowej jest zupełnie inaczej. Spotykamy się z sąsiadami na korytarzu w drodze do pracy lub wtedy, gdy wracamy z koszem na śmieci. To jednak nie koniec wspólnych spotkań. Sąsiedzi przenikają nawzajem do swoich mieszkań niczym zjawy. To głuche odgłosy zza ściany – czasami kłótnia, spuszczanie wody w toalecie lub miłosne uniesienia.


Kiedyś było inaczej. Jeszcze w latach 90-tych sąsiedzi się odwiedzali. Nie odgradzali się od siebie. Wszystko zmienił wojujący pseudo kapitalizm. Kiedy w niedzielę sklepy stanęły otworem, przestaliśmy pożyczać od siebie sól, makaron, czy inne produkty spożywcze. Zabrakło pretekstu, by zagadać do sąsiada. Drugim czynnikiem, w którym upatruje upadek wzajemnych relacji jest rozwarstwienie w zarobkach.  Warto jednak pielęgnować dobre wspomnienia. W moim bloku mieszkał Pan Janusz – miłośnik rocka, z którego synem się kolegowałem. W mieszkaniu sąsiada istotne znaczenie miała kolekcja płyt, której nie można było dotknąć, gdyż była dla niego niemalże święta. Wśród wielu płyt znalazła się cała dyskografia zespołu Pink Floyd. W jednym z utworów tej muzycznej formacji odnajdujemy apoteozę młodzieńczego buntu. Zaś mur symbolizuje to, czemu człowiek chce się przeciwstawić.

My nie potrzebujemy edukacji.
My nie potrzebujemy kontroli myśli.
Ani mrocznego sarkazmu w klasie.
Nauczyciele zostawcie te dzieci w spokoju
Hej, nauczyciele zostawcie nas - dzieci w spokoju!
Ostatecznie jesteście tylko kolejną cegiełką w tym murze
Ostatecznie każde z was jest tylko kolejną cegiełką w tym murze.

Świetnie z tym utworem koresponduje piosenka zespołu Turbo – Dorosłe Dzieci: Nauczyli nas, że przyjaźń to fałsz. Okłamali, że na wszystko jest czas. Powtarzali, że nie wierzyć to błąd. Przekonali, że spokojny jest dom.  Te mury wznosi się cały czas w myśl zasady dziel i rządź.  Polacy omamieni przekazem z telewizji lub nagłówkiem z gazety, skaczą sobie do gardeł. Zasłona dymna jest celowa. Pozbawia się nas umiejętności samodzielnego myślenia. Prawda i idee nie mają znaczenia. Istotne jest to, komu one służą. Bohaterów zrzuca się z piedestału. Wybiera się nam autorytety, owych świeckich, świętych mężów z przemilczaną historią bądź wymyśloną biografią. Nie ma w nich krzty honoru, a szczytem odwagi jest naszczekać na drugiego człowieka. Tak niewidzialny murarz kładzie cegłę po cegle i buduje nowy porządek.

W Cieszynie także stoi mur. Odpadający tynk odsłonił ceglany rdzeń. Konstrukcje wspierają drewniane podpory. W ten sposób sypie się mur okalający klasztor Bonifratrów pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Swoją drogą stwarza to niebezpieczeństwo dla dzieci, które bawią się na pobliskim placu zabaw. Należy również przyjąć inną optykę. Czyż rozpadający się mur nie jest także symptomem wdzierającego się profanum w sferę sacrum? Czy pogrążeni w modlitwie mnisi są na to gotowi? Was to i tak nie interesuje. Ważne, że mur zostanie odbudowany.

Ostatnimi czasy strasznie się nam ten Cieszyn sypie. Oczywiście piszę to nieco nad wyrost. Minął rok od remontu ulicy Frysztackiej i już trzeba ją poprawiać. Na szczęście zostanie to zrobione w ramach gwarancji. Sypie się nam również ratusz i to już drugi raz w tym roku. Szaleńczy wiatr zdekapitował iglicę wieży, która z łoskotem spadła na bruk przed budynkiem. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Mam nadzieję, że nie doczekamy się do trzech razy sztuka. Na szczęście pył nie oznacza wyłącznie degradacji przestrzeni miejskiej. Na ulicy Hajduka realizowane są trzy inwestycje i nawet galeria przestała widnieć wyłącznie na planie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz