wtorek, 1 grudnia 2020

Kryzys tożsamości

Dobrze się stało, że spadł śnieg. Wyjątkowo nie cieszy on górali, którzy z powodu pandemii nie zarobią. Nie raduje również narciarzy, którzy nie będą szusować po stokach. Niemal na pewno nie cieszy kierowców, ale ci za kółkiem stają się wyjątkowo pesymistyczni istotami, dlatego przeszkadza im wszystko, co uniemożliwia szybkie przemieszczenie się od punktu A do punktu B. Zatem dlaczego śnieg ma cieszyć, skoro nikt go nie oczekuje? Bo w tym marazmie, swoistym zawieszeniu istnień ludzkich, niepewności dnia kolejnego ten puch jest na swój sposób oczyszczający. Nie tylko zmienia krajobraz, ale nadaje mu inny, bardziej przyjemny wyraz. Cieszyn ze swą topografią terenu przypomina karpatkę delikatnie posypaną cukrem pudrem – prawdziwie kawiarniany przysmak.


Żeby nie było tak słodko-pierdząco, podrwijmy z lokalnych mediów, a konkretnie jednego. Głos Ziemi Cieszyńskiej, bo o nim mowa, znowu zyska na popularności. Legenda głosi, że nakład tygodniowy schodzi jak świeże bułeczki wraz z nastaniem sezonu grzewczego. Jest to towar niezwykle ceniony przez seniorów, którzy hołdują jakże praktycznym rozwiązaniom; wpierw przeczytać, potem użyć jako podpałkę. Zanim jednak ofiara zostanie złożona, czytelnik może paść trupem. Szczególną troskę kieruje właśnie ku seniorom, gdyż ci najbardziej narażeni są na negatywne skutki czytania wyłącznie pesymistycznych treści. Tylko pierwsza strona tygodnika zawierała niemalże apokaliptyczne nagłówki, a wśród nich: Pogrzeb za pogrzebem, Hotele świecą pustkami, Cieszyn: jak po wybuchu bomby! 

Swoją drogą, redaktorom z Chrobrego brakuje chyba słońca, a przynajmniej wesołego usposobienia. Być może dała im się w znaki bestia, smogiem zwana, co nisko krąży nad miastem, by terroryzować lokalną społeczność. Na szczęście uruchomiono stację pomiaru jakości powietrza. Potwora tym nie pokonamy, ale najważniejsze, że dzielni urzędnicy będą czuwać.

Defetyzm, powiadam Wam! Istne czarnowidztwo. Kto twierdzi, że jest źle, ten jest zdrajcą! Nie jest możliwe, by w tak pięknym mieście było okropnie. Wystarczy popatrzyć na te cudowne kamieniczki, by dojrzeć prawdę, którą przesłania „gadanie ludzi”. To musi być kłamstwo, tak oczerniać miasto, które porównują do Rzymu, Wenecji, Paryża, nie wspominając o Wiedniu. Żeby paralel łechcących naszą próżność było mało, poeta Jerzy Kronhold wydobywa z niebytu porównanie do Aten. Ten wybór niepowtarzalnych sukien, te niespełnione ambicje sprawiają, że Cieszyn cierpi na kryzys tożsamościowy. Gdyby porównać miasto do człowieka z podobnym problemem, to warto zwrócić uwagę, że w skrajnych przypadkach człowiek może targnąć się na życie. Cieszyn potrzebuje kogoś, kto przytrzyma mu nogi, tymczasem odnosi się wrażenie, że szybciej doczeka się powrozu…  


2 komentarze:

  1. No dobra.... może teraz popłynę z wyobraźnią, ale właściwie to czekam, żeby to do nas się porównywało miasta. Chociaż może tak jest?Przecież zapewne Wiedeńczycy też bladego pojęcia nie mają o porównaniach tej małej mieściny z pogrranicza Polski i Czech do ich stolicy znad Dunaju. Zapewne są po Polsce (Ba! Może nawet i po Morawach i Czechach) rozsiane miesteczka (ba! Nawet wsie!), które "mówią" o sobie z dumą "mały Cieszyn". Może mają nawet taką małą Wenecję Cieszyńską (niezła incepcja swoją drogą).Tak czy siak jest tak bez dwóch zdań. Ot choćby taki Skoczów. Odkąd pamiętam Skoczowiacy wzdychali do wielkomiejskiego Cieszyna. No może zanim w Bielsku otworzyli Sferę. Cieszyn dla nich zawsze był lokalną stolicą kultury. Cieszyniok pewnie powie, że nadal nią jest i czy tego Skoczowiacy chcą czy nie, zawsze nią będzie.... Być może, ale stolice też się czasem przenosi.... w każdym raźie o czym to ja miałem? Aha! Tak. Cieszynowi nogi się się razem nie trzymają bo jakżesz stać prosto i bez rozterek skoro lewa noga w innym Państwie a Prawa w innym. Jakże Ciało ma się nie chwiać skoro w głowie zespół dwubiegunowy a półkule niby połączine, ale sygnał nie wraca?
    Defetyzm chyba nie jest chorobą lokalną jak tak rozmyślam. Na pewno nie w skali miasta. Bardziej w skali regionu czy kraju, ale najpewniej raczej w skali geograficznej szerokości "ogrodzonej" historycznym piętnem.
    Ciekawy problem w tekscie poruszono. No cóż widzieć trzeba wszystko, ale popadanie z zachwytnych pieśni w depresyjne requiem to też nie jest dobra droga. Ważne, żeby zachwać dystans. Nie tylko do tematu, ale także do krytyki. Nawet krytyki krytyki. Bynajmniej nie ten społeczny dystans :). Serdecznie pozdrawiam autora! M.K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Ja myślę, że jednak Bielsko skradło już dawniej Cieszynowi status lokalnego hegemona, a uruchomienie ekspresówki oraz dwóch galerii ten problem pogłębiło. Mnie wcale nie dziwi, że Skoczów wybiera Bielsko. Tym bardziej, że Skoczów zawsze zazdrościł pozycji swemu starszemu bratu. Ostatnim wykwitem takiej zazdrości była walka o to, gdzie władze powiatu będą się mieściły, o czym pisał m.in. felietonista Andrzej Żurek.

      Usuń