Chciałoby
się rzec za Adamem Mickiewiczem, że: Już
bocian przyleciał [...] i rozpiął skrzydła białe, wczesny sztandar wiosny.
Doprawdy, jeśli tak było, to chorągiew padła pod naporem deszczu. Rozwodniły
się barwy, o których już, Drodzy Czytelnicy, pisałem poprzednio. Znikły róż,
złoto i miedź, a nawet zieleń, która winna obecnie królować. Obecnie tron jest
pusty – hipotetycznie, bo jak mawiał jeden z bohaterów Fausta – Mefistofeles: Wszelka teoria jest szara. Jeśli czort
mówi, prawda staje się niezauważalna.
Szarość
i beznadzieja rządzi także tu w Cieszynie, gdzie teoretyków Ci pod dostatkiem.
Ujawniło się to przy okazji odkrycia zamiaru budowy nadajnika jednej z sieci
telefonii komórkowej. Znaleźli się samozwańczy specjaliści od telekomunikacji,
medycyny i topografii terenu. Obawiam się, że jednym tchem całej litanii dyscyplin
nie sposób wymienić, toteż ograniczę się do tej dominującej trójcy. W moim
sercu szczególne miejsce znaleźli Ci, co opuszczą miasto w obawie przed grillowaniem
mózgu. Niestety, przy całej plejadzie teorii zabrakło mi jakiejkolwiek opinii
naukowej. Widocznie takowa nie jest dziś w cenie.
Jeśli
nie zdołamy już uratować naszego zdrowia, gdyż anioł obwieści donośnym głosem
okropną wieść, że: spadła z nieba wielka
gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód,
wtedy cała nadzieja pozostaje w przekonaniu inwestora, że powinien ulitować się
nad krajobrazem. Wydaje mi się to w obecnej sytuacji jedyne rozsądne posunięcie,
o ile rzeczywiście alternatywy wymyślone przez samorząd będą atrakcyjne dla
budującego wieżę z nadajnikiem.
Swoją
drogą, my - cieszyniacy jesteśmy doprawdy dziwni. Z jednej strony pożądamy
wielu dóbr materialnych i niematerialnych, które są na wyciągnięcie ręki w
wielu większych skupiskach miejskich, ale gdy tylko takowe już majaczą na
horyzoncie, zaraz znajdujemy wiele powodów, by uznać to wszystko za pustynne
miraże. Oby w przyszłości nie okazało się, że woleliśmy lepianki i drewniane
buty od nowoczesnych inwestycji.
Kiedy
zapadła już cisza po okrzyku: Wojna
zamkom! Pokój chatom!, warto opowiedzieć o jeszcze jednej złowieszczej
wieży w Cieszynie. Miasto pokroju
Cieszyna musi mieć swoje legendy i wcale nie muszą sięgać dwanaście stuleci
wstecz. Pamiętam, że będąc dzieckiem, usłyszałem wówczas opowieść mrożącą krew
w żyłach Rzekomo w cieniu wieży radiowo-telewizyjnej na Zorze celowo wybudowano
Dom Spokojnej Starości, by jego mieszkańcy mogli szybciej umierać. Nie sposób
zrozumieć, w co jeszcze potrafią ludzie uwierzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz